wtorek, 14 lutego 2017

Dzisiejszy felieton chciałbym poświęcić dla przygód, związanych z podróżą w nieznane, takim, którym poświęcamy tak niewiele w dzisiejszej dobie a wnoszą one do naszego życia wiele dobrego. Jest to sposób na wyjątkowe doświadczenia, które w zabieganym świecie współczesnego człowieka pozwolą na pełną regenerację, naładowanie swoich baterii oraz obudzi w nas inspirację dla tworzenia.
       Chciałbym dodać do tego w krótkich słowach obraz każdego tygodnia mojej pracy. Zaczynając dzień o godzinie 8 rano jestem już w pełni gotowości, przygotowany na 10 godzin które spędzam od poniedziałku do soboty na warsztacie samochodowym i mimo że czuje się tam bardzo dobrze, usatysfakcjonowany, to śmiało nazywam to "Gwiezdnymi wojnami" i odbiera mi to dużą część mojej energii. Energii którą chciałbym jeszcze poświęcić dla Bliskich, Ludzi przy których życie nabiera niepowtarzalnego smaku albo poświecić swój czas na inne przyjemności, rozwijające każdy Twój zmysł, w moim przypadku jest to gitara, pianino, śpiew, sztuki walk, bieganie, żywność. Jest tego naprawdę mnóstwo... Zbliżając się do końca, czas dla samego siebie, moment przygotowania się do snu. Doba jest za krótka na te wszystkie, piękne aspekty naszego życia. Dlatego wpadłem na pomysł który już z pierwszym dniem jego realizacji wniósł wiele pozytywnego. Jest to wycieczka, podróż, "przygoda w nieznane".
Obudziła wszystko co zgaszone po całym tygodniu i pozwoliła na piękny początek nowego tygodnia, z pokładami energii których jeszcze wcześniej nie zaznałem...
        Potraktujmy to jako wstęp do kolejnego wpisu w którym przedstawimy sobie wycieczkę z ostatniego weekendu, drogę dzięki której czuje się dzisiaj tak dobrze, sycie nakarmiony.
     






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz